niedziela, 14 lipca 2024

Komiks w Polsce...

Komiks w Polsce – prawdy i mity, czyli jak porzuciłem obrazkowe mrzonki i wziąłem się do poważnej roboty, rozwożąc mrożonki...

Festiwale komiksów w Polsce – fenomen kulturowy!

W Polsce odbywa się wiele imprez związanych z komiksem. Wydawać by się mogło, że komiks w Polsce ma się dobrze, a polscy twórcy komiksów żyją na godnym poziomie. Nic bardziej mylnego. Rzeczywiście, w Polsce organizowane są festiwale komiksów, ale głównie komiksów zagranicznych. Polscy twórcy są tam tylko niewygodnym, marginalizowanym problemem – jeżeli w ogóle ktoś ich zauważa, a ich największymi wrogami są polscy wydawcy komiksów.

Polscy wydawcy komiksów – szlachetni twórcy kultury!

W Polsce funkcjonuje kilka wydawnictw komiksowych – jednak bardziej niż wydawnictwami należałoby je nazwać drukarniami zagranicznych komiksów. Niektóre z tych oficyn wydają, czy raczej drukują, także komiksy polskich twórców. Tylko nikt wam nie powiedział, na jakich warunkach wydawane są te komiksy. Wynagrodzenie za komiks – niezależnie od objętości książki i jej obiektywnej wartości – za patyczaki (nieumiejętne rysunki, przypominające bazgroły dziecka z wczesnych lat szkolnych) płaci się tyle samo co za profesjonalne rysunki – od 6000 do 7000 zł na rękę. Czyli np. pracujecie przez rok nad publikacją, bez żadnego wsparcia wydawcy ani gwarancji, że komiks zostanie wydany – o terminie wydania nie wspominając, bo wydawca zaczyna z wami rozmawiać dopiero, kiedy macie gotowy produkt do druku. Komiksy drukowane są w jak najmniejszych formatach, żeby maksymalnie zmniejszyć koszty druku i przechowywania, ale też po to, aby zatrzeć różnice między poszczególnymi twórcami – genialne ilustracje wydrukowane w małym formacie wyglądają tak samo źle, a nawet gorzej, niż patyczaki. Zatem mamy tu też element fałszywego wyrównywania szans, czy nawet zawiści w stosunku do tych, którzy mają rzeczywiste umiejętności. Śmierdzi komuną? Kto starszy, ten pamięta. Z rodzimymi twórcami podpisuje się umowy o dzieło, czyli nie ma mowy o żadnych składkach, a wynagrodzenia wypłacane są w ratach! Twórcom polskich komiksów nie płaci się za spotkania autorskie – inaczej jest w przypadku polskich twórców książek dla dzieci. Dla wielu z nich jest to źródło utrzymania – coś musi być, bo tam z kolei wydawcy okradają ilustratorów z praw autorskich – ale to jest oddzielny temat. Nie dość tego, polscy wydawcy komiksów wymagają, żeby rodzimi twórcy promowali swoje komiksy za darmo, na ich stoiskach. Czyli, jeżeli widzicie polskich twórców komiksów podpisujących swoje albumy rysunkami, to wiedzcie, że robią to za darmo, zwiększając sprzedaż swoich komiksów, na których zarabiają tylko ich wydawcy – apsik! Komiksiarze.

Komiksiarze – złote chłopaki!

Przez analogię można by pomyśleć, że komiksiarz to ktoś taki jak np. filmowiec – osoba związana z tworzeniem komiksów: ilustrator, scenarzysta komiksowy, kolorysta, grafik pracujący przy składzie komiksów czy redaktor. Nic bardziej mylnego. Słowo „komiksiarz” – obiektywnie paskudny wyraz – „powstało” (nie istnieje w żadnym słowniku) na początku XXI w. i stworzono je tylko w jednym celu: zmylenia opinii publicznej, manipulacji, wrzucenia wszystkich do jednego wora i zmieszania. W rzeczywistości, pośród komiksiarzy nie ma twórców komiksów albo są tam tylko dlatego, że boją się o swój los, gdyby się wypisali z tego cyrku, getta. Komiksiarz to określenie fana komiksów zagranicznych – Batmanów, Supermanów i innej popeliny, wydawanych przez polskie drukarnie tych komiksów, zwane czasami – mylnie – wydawnictwami komiksowymi. Pośród komiksiarzy znajdziemy niespełnionych, sfrustrowanych twórców, leni (bo przecież komiksy rosną na drzewach), sadystycznych recenzentów-egotyków, pseudowydawców itp. Jednym słowem, wszelkiego rodzaju narcyzów i pozerów, łasych na odznaczenia państwowe – iluż tam jest zasłużonych ludzi i kto im te ordery przyznaje...? Komiksiarze uwielbiają robić sobie zbiorowe fotki na podobieństwo tych, które widzieli na zagranicznych festiwalach. Charakterystyczną cechą komiksiarzy jest upodabnianie się do innych i brak własnej tożsamości – zawsze chcą pisać i rysować jak ktoś inny. Oczywiście tylko w marzeniach, bo w rzeczywistości nic z tego nie wychodzi – wiadomo, praca dla komiksiarza jest czymś obrzydliwym. Lepiej ustawić się w kolejce po krzyż zasługi za pozowanie z kolegami na kogoś, kim się nie jest. Komiksiarze ponad wszystko nienawidzą polskich twórców komiksów, ponieważ ludzie ci próbują podążać drogą, którą komiksiarze bali się wybrać... Komiksiarze uwielbiają łączyć się w grupy i tworzyć stowarzyszenia komiksowe.

Stowarzyszenia komiksowe – łaskawcy, którzy wezmą Cię pod swoje skrzydła!

Stowarzyszenia komiksowe to grupy komiksiarzy – fanów komiksów zagranicznych, którzy łączą się w bandy, żeby poczuć się pewniej ze sobą i swoją pasją – bez kolegów komiksiarz czuje się nikim. Niektóre z tych grup zajmują się organizacją festiwali komiksów w Polsce. Inne zakładają drukarnie komiksów zagranicznych, zwane mylnie wydawnictwami. Jeszcze inne bandy zajmują się organizacją wystaw komiksu polskiego poza granicami naszego kraju. Oczywiście komiksiarze jeżdżą na te wystawy w zastępstwie za rodzimych twórców komiksów, żeby pomieszkać sobie w hotelach. Prawie żaden z polskich twórców komiksów nie był za granicą na wystawie swoich prac bez opieki komiksiarzy – pasożytów, gadzich móżdżków, jeżdżących na te wystawy pod pretekstem promocji polskiego komiksu. Tak jakby autorzy komiksów nie mogli robić tego sami. Pewnie dlatego, że komiks jest zajęciem tylko dla młodych osób twórczych, które potrzebują opieki.

Twórcy komiksów – ambitna młodzież!

W Polsce istnieje rozpowszechniany przez komiksiarzy – manipulatorów – mit, że tworzeniem komiksów zajmują się tylko ludzie młodzi. Rzeczywiście, w młodości wielu z nas próbowało rysować komiksy, ale ci, którzy zajmują się tym profesjonalnie, są najczęściej dojrzałymi ludźmi. Weźmy za przykład chyba najbardziej znanego polskiego ilustratora komiksów, pana Grzegorza. Pierwszy album z przygodami gwiezdnego dziecka został opublikowany w 1980 r., kiedy nasz ilustrator miał 39 lat, a ostatni narysowany przez niego album ukazał się w 2018 roku, czyli kiedy nasz ilustrator miał już 77 lat – rączy młodzieniaszek! W związku z tym, dlaczego rozpowszechniono taki mit w naszym kraju? Już tłumaczę. Nasi wydawcy, drukarze zachodnich komiksów na licencji, z chęcią wydają młodzieńcze debiuty Polaków, żeby mieć wymówkę – że przecież oni wydają polskie komiksy, a nie tylko przedruki z Zachodu – to ich czyni wydawcami z krwi i kości. A to, że przy okazji wydawcy zarabiają na tych debiutach, płacąc autorom grosze – bo są młodzi i nie znają wartości pracy – to już zupełnie inna sprawa. Taki los debiutanta: musisz wypiąć cztery litery i dać się wy... w nadziei na kolejne publikacje. Niestety, debiut oznacza w większości przypadków także łabędzi śpiew – bo jak tu dalej tworzyć po nic i za darmo? Innymi słowy, polscy twórcy nigdy nie byli podmiotem w grze rynkowej, tylko przedmiotem, którym komiksiarze posługują się do manipulowania opinią publiczną i usprawiedliwiania zalewania nas przedrukami z Zachodu. Dlaczego? Bo tak jest taniej i łatwiej niż promować swoich i ponosić ryzyko. Lepiej postawić na sprawdzone nazwiska i znane tytuły z Zachodu – jest ich zatrzęsienie. A wiadomo, że przeciętny Polak nadal chętnie leczy swoje kompleksy, otaczając się wszystkim, co zachodnie, a nie polskie. Inną sprawą jest też oczywiście zwykła chęć dowalenia rodakowi, a już polskiemu twórcy, którego komiksiarz błędnie nazywa artystą – bo jest niedouczony – w szczególności. Spójrzmy prawdzie w oczy: polski rynek komiksowy w dobie późnego kapitalizmu jest zwykłą przemocową patologią, zbudowaną przez aktorów – życiowych artystów, czyli komiksiarzy. Miejscem, w którym wykorzystuje się młodych, naiwnych ludzi – często bardzo utalentowanych. Miejscem, czy raczej żerowiskiem złotych chłopaków – komiksiarzy, przekręciarzy.

Przekręciarze ­– prawdziwi mężczyźni, wyrośli w zapoconych salkach „domów kultury”

Oddajmy im głos:

„A co, ty lepszy jesteś? Najpierw niech cię w Paryżu wydadzą – wtedy pogadamy. To jest biznes, śmieszny idealisto – patrzcie go! Limes inferior, niech żyje Argoland!”

  

Słowniczek pojęć – rozplątywanie splątanego

  • Twórca komiksów – osoba zajmująca się pisaniem i ilustrowaniem komiksów, czasami także grafik, który projektuje i przygotowuje do druku całą stworzoną przez siebie publikację.
  • Ilustrator komiksów – osoba zajmująca się ilustrowaniem scenariuszy komiksowych.
  • Scenarzysta komiksów – osoba zajmująca się pisaniem scenariuszy komiksowych.
  • Wydawca – osoba lub grupa osób zajmująca się wydawaniem, promocją i sprzedażą komiksów stworzonych przez współpracujących z wydawcą autorów – twórców, ilustratorów, scenarzystów itd. Współpraca ta powinna opierać się na wspólnym czerpaniu zysków, a nie na wyzysku autorów przez wydawców.

 

Art. 388. [Wyzysk]

§ 1. Jeżeli jedna ze stron, wyzyskując przymusowe położenie, niedołęstwo, niedoświadczenie lub brak dostatecznego rozeznania drugiej strony co do przedmiotu umowy, w zamian za swoje świadczenie przyjmuje albo zastrzega dla siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość jej własnego świadczenia, druga strona może według swego wyboru żądać zmniejszenia swego świadczenia lub zwiększenia należnego jej świadczenia albo unieważnienia umowy.

§ 1¹. Jeżeli wartość świadczenia jednej ze stron w chwili zawarcia umowy przewyższa co najmniej dwukrotnie wartość świadczenia wzajemnego, domniemywa się, że przewyższa je w stopniu rażącym.

§ 2. Uprawnienia określone w § 1 wygasają z upływem lat trzech od dnia zawarcia umowy, a jeżeli stroną umowy jest konsument – z upływem lat sześciu.

 

  • Redaktor – osoba redagująca teksty pod kątem stylistycznym i merytorycznym.
  • Korektor – osoba poprawiająca błędy ortograficzne, interpunkcyjne i typograficzne.
  • Grafik – osoba zajmująca się składem publikacji, czasami także ich projektowaniem, we współpracy z autorami i wydawcą – redaktorami i korektorami.
  • Recenzent komiksów – osoba zajmująca się czytaniem oraz w miarę obiektywnym omawianiem i ocenianiem komiksów.
  • Czytelnik komiksów – osoba czytająca komiksy.
  • Fan komiksów – osoba czytająca i fascynująca się komiksem jako zjawiskiem kulturowym.
  • Kolekcjoner komiksów – osoba zbierająca komiksy, często także fan i czytelnik komiksów.
  • Komiksiarz – osoba czerpiąca zyski z promocji, sprzedaży i wprowadzania na rodzimy rynek zagranicznych komiksów. Pracownik lub współpracownik zachodnich korporacji. Przedstawiciel lub fanboy zagranicznego kapitału. Najczęściej frankofil lub amerykanofil, nieznający własnej kultury albo jej nie szanujący i nią gardzący. Często nazywający siebie obywatelem świata lub kosmopolitą, by usprawiedliwić swoje działania – ignorancję i brak elementarnego wychowania. W rzeczywistości osoba niemająca nic wspólnego z powyższymi terminami. Manipulator, oportunista, narcyz idący po trupach do celu. Postczłowiek, prostak. Jego największymi wrogami i osobami, które stanowią niewygodny problem, są polscy twórcy komiksów – ulubiony temat do żartów i docinek. Komiksiarz spotkany sam, bez kolegów, kurczy się w sobie, niknie i staje się maleńki. Tak mikry, że słychać tylko ciche popiskiwania. Przy kolegach nadyma się i pęcznieje do monstrualnych rozmiarów.

 

To co, kiedy pierwszy Festiwal Komiksu Polskiego w Polsce?